logo

Mniej kaloryczne wersje bardzo kalorycznych łakoci :) Dieta cukrzycowa na piątkę!

By | poniedziałek, lutego 10, 2014 4 comments

Oj taaaak, ja też lubię tę świadomość, że jem dobrze, zdrowo i nawet jeśli nie zawsze mało kalorycznie to z pewnością mniej :P Nawet jeśli ma to być ptasie mleczko. Unikamy tych wszystkich rzeczy, które zawierają w sobie syrop glukozowy, fruktozowy lub co gorsza obydwa na raz! Robię to nie tylko dla Frania, który powinien jeść zdrowo i smacznie, ale też dla siebie bo z racji nadwagi jedzenie niektórych rzeczy jest raczej nie wskazane. No i jako, że przez tyle lat skutecznie schudnąć mi się nie udało... walczę w inny sposób o to żeby przynajmniej dalej nie tyć! A jak?? Smakowicie oczywiście!



W ostatnim czasie opatentowałam sama sobie dwa przepisy. Zmusił mnie do tego poniekąd niejedzący nastrój Frania i chęć urozmaicenia mu diety. Do tej pory najbardziej zależało mi na tym, żeby jadł dobre śniadania, ale nie zawsze wychodziło to tak jak chciałam. W końcu któregoś dnia się wkurzyłam, postawiłam Franka na krześle przy ladzie i mówię "Chłopie! Jak nie wiesz co chcesz jeść to rób sobie sam". No i zrobił :P JA tylko obserwowałam jak bierze się za smarowanie kromki chleba a potem kładzie na niej dwoma paluszkami jak szczypcami troszkę szynki, sera żółtego, ogórka i szczypiorku. Najlepsze jest to, że ON TO NAPRAWDĘ ZJADŁ! Profesorka zawsze nam powtarza, że najlepszą opcją na śniadanie, kolację, przekąskę są kanapki. Ale nie takie wiecie... smalczyk z pomidorkiem czy tona masła i sera żółtego. Na kanapce powinno się znaleźć wszystkiego po trochę. O tak:
joannazdrowewyszczuplanie.blox.pl

Alternatywą dla śniadaniowych kanapek jest u nas TWAROŻEK. W zależności od tego ile i jak Franio je, robię albo wersję bardziej kaloryczną - ser półtłusty i śmietana albo light - ser chudy i jogurt naturalny. Dodatki dowolne :) Trzemy na grubych lub cienkich oczkach rzodkiewkę albo wkrawamy pomidor i ogórek. Lubimy też wersję hardcore z najzwyklejszą cebulą :) Do tego sól i pieprz. Twarożkowi towarzyszy chlebem z masłem.

Niestety Franek zaczął też odkrywać te "niepożądane" smaki... a to Danio u Babusi, czekoladkę u PraBabusi, w domu w ręce wpadło mu chrupkie pieczywo... No i kombinuj tu Mamo jak koń pod górkę co by zrobić, żeby troszkę, ale tak tylko ociupinkę oszukać swoje Dziecko!! Już dwa razy mi się udało :) Więc dzielę się doświadczeniem bo takie słodkie sprawy są naprawdę pychotkowe i zdrowe!!!

1. Domowy serek Straciatella :):):)
Kupuję ser mielony w wiaderku w Biedronce - można go wykorzystać na mnóstwo sposobów - słodko, słono, jak się tylko chce :)
Odkładam do miseczki porcję serka, do smaku dosypuję cukru brązowego lub ksylitolu, 1 jajko zlewam wrzątkiem i wybieram z niego tylko żółtko (może być też bez żółtka), które dodaję do sera. Wszystko dokładnie mieszam i na samym końcu dodaję potartą kostkę gorzkiej czekolady 70% i czasami aromat waniliowy. Taki serek pozwalam Franiowi zjeść na śniadanie lub kolację :)

2. Ptasie mleczko cukromaniaka :):):)
Ten sam ser co w przepisie 1. Wykładam do garnka potrzebną ilość, około 250g.
Do tego dolewam mleko zagęszczone 4% tłuszczu, niesłodzone GOSTYŃ ok. 100ml (lub troszkę więcej bo robię to na oko :P).
Wsypuję cukier trzcinowy lub ksylitol i mocno, dokładnie, szybko mieszam w garnku po czym podgrzewam. W niedużej ilości wody rozpuszczam 2 łyżki żelatyny lub odpowiednią ilość agar agar (jak więcej jest produktów to więcej żelatyny). Do ciepłej i jednolitej masy serowej wlewam żelatynę stale wszystko mieszając "trzepaczką" - oczywiście wtedy już nie podgrzewam masy! Dodaję ulubiony aromat - kokosowy lub waniliowy :)
No i potem siup do prostokątnego pojemnika - musi wystygnąć i można włożyć do lodówki na trochę :) No a potem to już tylko krojenie, układanie i... ptasie mleczko gotowe :) Można zalać własnoręcznie zrobioną polewą czekoladową lub posypać kakao. My jemy białe albo pół na pół (do części masy wsypuję wtedy kakao).


Nowszy post Starszy post Strona główna

4 komentarze :

  1. Dopiero co zjadłam kolację, a już mi ślinka leci :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe najfajniejsze jest to, że sama praca przy takim deserku to góra 7 minut :) a potem już tylko pałaszowanie bez wyrzutów sumienia :D

      Usuń
  2. mmmmmm... wygląda pysznie. Choć śniadankowy talerzyk to mój numer jeden. Całuski dla Frania i dla Ciebie dzielna kobieto!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "odcałuskowujemy" się :*:* a co do smaku... jest pyszzzzne :) no i każdy może sobie zmodyfikować pod siebie :)

      Usuń