logo

Relaksss, czyli jaki jest smak mojego życia...

By | poniedziałek, lutego 24, 2014 Leave a Comment
Ojj czeka mnie dłuuuuga noc :( Pracy mnóstwo, pomysłów jeszcze więcej. Franio zasnął wsłuchując się w dźwięki klawiatury. "Mama ja leżę a Ty piszesz koło mnie...". Dobrze, niech mu będzie skoro tak lubi... Zasnął szybciutko a mnie potrzebna jest przerwa, odmiana od komputera, telewizora. A że najlepiej relaksuję się w kuchni... cóż na to poradzę :) I wiecie co? Dobra książka i pyszna wieczorna herbata pozwalają naprawdę się zrelaksować. Zapraszam Was więc do mnie na chwilkę relaksu :)



Kocham poranną kawę..., ale jeszcze bardziej cenię sobie chwile w towarzystwie wieczornej herbatki :) Na szczycie listy moich ulubionych herbat znajdują się ziółka i oczywiście zielona herbata. Spróbowałam już chyba wszystkich wariacji i mieszanek, w których cudowne zielone liście odgrywały główną rolę. I wiecie co?? Najbardziej zasmakowałam w tej oto :)
Już sam jej zapach jest powalający... słodki, taaaaaak... ta herbata pachnie latem...i wszystkim tym, co w nim najlepsze... słońcem, wiśniami, płatkami róży... Mmmm... Przysięgam Wam - piję ją i mruczę :) Na opakowaniu Yunnan Fruit Essnence napisano... 1 łyżeczka na 200ml, zaparzyć 3-5 minut w 80 stopniach... TAK JEST! I tak robię, bo wtedy jest rzeczywiście najlepsza :) Słodzić jej nie muszę bo sam jej smak jest ucztą dla podniebienia.


Wiecie co jest lepsze od TAKIEJ zielonej herbaty?? Tylko jedno! Zielona herbata z książką w zestawie! :)
Uwielbiam czytać. I z uporem maniaka zbieram książki... lubię najbardziej te o zdrowym jedzeniu, z przepisami, ładnie ilustrowane. Lubię takie, których ludzie nie doceniają. I właśnie dzisiaj wpadła w moje czytelnicze łapki bardzo fajna pozycja! Zainteresował mnie tytuł.... Smak życia... No właśnie jak smakuje życie?? Oj zapomniałam... muszę sobie odświeżyć pamięć... No i z piętnastominutowej przerwy zrobiły się godzinne studia nad książką :)
Znacie Agnieszkę Maciąg?? No pewnie! Która z Kobiet o niej nie słyszała. Do tej pory wydawało mi się jednak, że modelki żywią się... no wiecie... tym przysłowiowym powietrzem. Po przestudiowaniu książki muszę Wam napisać, że jestem pozytywnie zaskoczona. Przede wszystkim tym, że większość przepisów możemy zrobić MY - Mamy. Dlaczego? A właśnie dlatego, że (może poza trzema przepisami) składniki podawane w książce przez Agnieszkę Maciąg są dostępne w każdym sklepie :) Niedrogie, nie trzeba polować, łatwo ugotować... czemu więc nie spróbować?? A jeszcze wiecie... przez żołądek nie tylko do serca, ale też do urody, jak obiecuje tytuł.. Na 100% spróbuję co najmniej kilku przepisów. Znalazłam nowe inspiracje na dania dla Franka!

I wiecie co jest jeszcze cenne w książce?? Konkretne wiadomości! Lubię takie a nie krążenie wokół tematu... Ja lubię wiedzieć DLACZEGO COŚ JEST ZDROWE!! Do tego fajne dygresje. Całość moim zdaniem bardzo smaczna - i dla oka, i z pewnością dla podniebienia :) Książka idealna na ten moment, w którym mam dosyć i chcę odpocząć. A te zdjęcia... mmmmm sami popatrzcie...



Tę zupę z czarnej soczewicy muszę zrobić!!!

Próbowaliście takiej marchewki??

No i tak się zaczytałam... herbatka wyparowała z kubka nawet nie wiem kiedy :( Ale dobrze mi jest... Dobrze bo Franuś tuż obok spokojnie pochrapuje, cukier 106mg/dl (BOSKO!!!), w domu cisza jak makiem zasiał... to był idealny moment relaksu... również tutaj, z Wami :)


Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze :