Lubimy niespodzianki :) No... Któż by ich nie lubił? :) Ponieważ urodzinki Frania zbliżają się w zastraszającym tempie, nadeszła pora, by pomyśleć o prezencie. Na szczęście moje dziecko jest bardzo zdecydowane i mało wymagające (przynajmniej od czasu do czasu :P) i obyło się bez prezentowego cyrku :) Co sobie zażyczył? Niebieskie Kocisko i tort z Miki :D
Od stycznia śledzę facebookową stronę Pracowni Szeluszki :) Jestem zachwycona kreatywnością dziewczyn, które tworzą cuda cudeńka z materiału. Zazdroszczę Im talentu tym bardziej, że ze mnie krawcowa jak z koziej d.... trąba... ekhmmm :P No i tydzień temu oglądałam kolejne cudo, które wyszło spod ich rąk :) Franek się przewinął, zerknął mi przez ramię i wrzeszczy "Ooooo Kocisko, Mamuś jakie hajne(czyt.fajne)" Podoba Ci się?? Chcesz takie na urodzinki "No chcę, i tolt Myska Miki!" No dobra... zamówiłam Kocisko. Długo nie czekałam :) Poza wymarzonym Kociskiem Frania w paczce znalazło się jeszcze coś...
Woreczek z kawałkiem materiału, guzikami, buźką..., no cóż ta Paulina wymyśliła... Franio dorwał i kombinował - oczka na nosie czy nad nosem? A może buzia przy nogach? No co to jest Mama? Misio?? Misio! Chudy Mama...popśuty... haha! Nie popsuty tylko taki, którego trzeba sobie zrobić!! "Siam zlobić?" No siam, siam :P
Noooo ok... Tylko czym teraz tego misia wypchać, żeby ożył?? Beztalencie ze mnie w tych sprawach straszne. Ledwie wezmę igłę do ręki, już się ukłuję! Za to Franek wymyślał! Mozie glosiek?? Mozie, mozie, ale groszek raczej nie... Hmmmm, papiel toatelowy? Nieee....:) Autka! Też nie... Stanęło na wacie bo szkoda mi było poduszek :P Nooo wypełnianie trochę nam zajęło... PraBabusia uparła się, że zszyje - miała taką samą frajdę jak my! A efekt był świetny! I Franio jaki z siebie dumny!! No i przez dłuższą chwilę w domu była cisza jak makiem zasiał :D
W ten oto magiczny sposób pod naszym dachem zamieszkał Misio Pasek, któremu sami nadaliśmy kształt, życie oraz imię (oczywiście gdybym miała sama go wykroić z materiału i obszyć to wyszedłby jakiś potworek... do niczego niepodobny a proces tworzenia pewnie zamknąłby się w kilku tygodniach :P)
Dzisiaj więc Moi Drodzy przedstawiam Wam nowych domowników. Oto Kocisko i Miś Pasek. Zajęły zaszczytne miejsce w łóżku Frania, jedzą razem z nim i szukają zagubionych pod kanapami skarbów. Bronią go w nocy przed potworami:) Bardzo dziękujemy Pracowni Szeluszki za Kocisko i miły prezent :)
cudowny pomysł!
OdpowiedzUsuńMieliśmy super zabawę :) I okazuje się, że nawet taki antytalent jak ja może mieć swój udział w powstaniu misia :D:D
UsuńWOW!!!!!! ;)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, Franio był zachwycony :D
UsuńEkstra!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSuper przyjaciele:) przyznam że dziś dopiero odkryłam Waszego bloga! Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńhej :) bardzo mi miło :) oczywiście, zaraz zrobię sobie wycieczkę do Twojego świata ;)
UsuńZapraszam serdecznie:)
Usuń