O tym, za co kocham jesień pisałam Wam już wcześniej, o właśnie TUTAJ. Dzisiaj chcę Wam pokazać zdjęcie czegoś, co jest dla mnie kwintesencją jesieni. Tak po prostu. Krótko, zwięźle i na temat...
A jesienią najbardziej lubię orzechy :) Franek też, co mnie bardzo cieszy ze względu na ich właściwości zdrowotne! Używamy ich nie tylko do panierowania mięs czy pieczenia ciast, ale posypujemy nimi jogurty, desery, a nawet robimy sobie muesli wrzucając do miseczki mleko bez laktozy, płatki bezglutenowe i kilka sztuk orzechów. Dlaczego? Zawierają one dużo zdrowego tłuszczu i idealnie bilansują posiłki wysoko węglowodanowe. Bo kiedy insulina jeszcze działa, a cukier z mleka "wyparował" już z naszej krwi, orzechy pozwalają utrzymać odpowiedni poziom cukru.
W naszym domu królują nerkowce i orzechy laskowe oraz włoskie, najlepiej otrzymane od znajomych, z ich orzechowych drzew, a nie kupione w sklepie :) A jeśli macie ochotę na smaczne ciasto zapraszam do wypróbowania mojego przepisu na jabłecznik z orzechami!
W naszym domu królują nerkowce i orzechy laskowe oraz włoskie, najlepiej otrzymane od znajomych, z ich orzechowych drzew, a nie kupione w sklepie :) A jeśli macie ochotę na smaczne ciasto zapraszam do wypróbowania mojego przepisu na jabłecznik z orzechami!
W moim rodzinnym domu orzechy były jadane tonami :D
OdpowiedzUsuńOj my też uwielbiamy orzechy! Dzieci bardziej te laskowe, ale mi tam bez różnicy czy włoskie czy laskowe :) Uwielbiam te i te :)
OdpowiedzUsuńorzechy! tej jesieni również je pokochałam :)
OdpowiedzUsuń