logo

Mam marzenie...

By | poniedziałek, lutego 09, 2015 4 comments

Marzenie wyjątkowe. Ale o tym nieco później. Czas szybciutko mija. Już cały rok tutaj ze mną jesteście za co dziękuję z całego serca. Przez ostatnich 12 miesięcy byliście świadkami wielu zmian. Mogliście zobaczyć jak wygląda życie z cukrzycą. Jak się zmienia myślenie i podejście mamy cukrzycowej a przede wszystkim jak z cukrzycą żyje maleńkie dziecko...


Chciałam wam też pokazywać, że życie może wyglądać całkiem normalnie i jak można się cieszyć drobiazgami - jednym dniem fantastycznych cukrów, wyjazdem w góry, który był spełnieniem marzenia Frania. Dzieliłam się z wami zwykłymi, prostymi rzeczami, które dawały nam radość, ale też smutkami i przepisami na zdrowe dania, które sami na co dzień jemy. Przyznam szczerze, że był też czas w którym całkiem na poważnie chciałam zrezygnować z blogowania.

I chociaż roczek obchodziliśmy kilka dni temu, nie robiłam jakiegoś szczególnego podsumowania i robić go nie będę. Jak zauważyliście nie uczciłam go nawet jakimś mega wypasionym konkursem dla czytelników. Dlaczego? Bo nie mam takiej możliwości. Nie jestem bardzo popularna, nie mam siły przebicia. Nie potrafię też nagabywać firm :) Tak więc u mnie jest zawsze trochę inaczej niż na większości blogów, ale wolę tak właśnie. Po swojemu :)

Mam jednak jedno życzenie z okazji urodzin bloga. Pamiętacie Zwierzaki Pocieszaki? Tak, super akcja, która szturmem podbiła internet. W akcję i jej promocję włączyło się wiele blogerek i firm. A Wy, nasi czytelnicy fantastycznie nas zaskoczyliście :D Teraz Pocieszaki nieco odeszły w zapomnienie choć książki nadal są do kupienia na pocieszakowej stronie

Jak już wiecie, jestem autorką bajki o Ropuszce Łakomczuszce, która mam nadzieję spodobała się waszym dzieciaczkom. Bardzo zżyłam się ze swoją postacią dlatego, że to dzięki niej mogę pomagać Fundacji Kawałek Nieba, a poprzez Fundację naprawdę potrzebującym dzieciom. I dla mnie to jest piękne, strasznie doceniam to, że również moi czytelnicy tak pięknie i wsparli całą akcję, dzięki czemu część dzieci mogła się najeść do syta, zyskała szansę na zupełnie nowe życie, a rodzice mogli poczuć ulgę.

I teraz raz jeszcze chciałabym pomóc Fundacji i wspaniałej Ali. W realizacji mojego planu pomaga mi Aneta Dziedzicka - utalentowana mama, która szyje cuda i prowadzi blog Mój świat, moje szycie, moja pasja. Aneta specjalnie dla mnie uszyła Łakomczuchę, którą jakiś czas temu mogliście podziwiać na naszym FB. Łakomczucha, której Aneta nadała życie jest naprawdę bajkowa i piękna. Wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. Chciałabym docenić Anety pracę. Wspólnie chciałybyśmy też, aby z tej naszej "współpracy" wynikało więcej dobrego. Dlatego chcę ją "sprzedać". (Ropuchę oczywiście - nie Anetę :P). Myślałam o licytacji charytatywnej prowadzonej pod skrzydłami Fundacji Kawałek Nieba.

Pomyślałam też o innym rozwiązaniu... W internecie jest wiele osób, które być może chciałyby nabyć Łakomczuchę w zestawie z książką i są w stanie hojnie obdarzyć Fundację. Osoby te zapewne nie mają czasu na śledzenie licytacji i branie w nich udziału. Może wśród was jest osoba, która przygarnie Łakomczuchę w zamian za datek na rzecz Fundacji Kawałek Nieba?? Jestem otwarta na wszelkie propozycje (możecie je wysyłać do mnie: cukromania@gmail.com)! I wasze pomysły.  Jeśli nie chcecie lub nie możecie jej przygarnąć - podeślijcie wpis właścicielom firm, osobom, które moga być zainteresowane taką darowizną na rzecz Fundacji a w zamian za to dostać ode mnie ropuchowy prezent :D Zresztą sami popatrzcie co Ropucha ma do zaoferowania:




PS. Pięknie wymyślona i uszyta prawda?? :) Może stać się wielką (dosłownie i w przenośni) przyjaciółką dziecka :) Jest idealna do przytulania! Proszę, pomóżcie mi spełnić marzenie... Niech Łakomczucha przyniesie Fundacji jakiś fajny datek, a kolejnemu dziecku mnóstwo, cały ogrom radości :) Uczcijmy w ten sposób pierwszy roczek Cukromani!
Nowszy post Starszy post Strona główna

4 komentarze :

  1. Jeszcze nie mamy Pocieszaków, ale niezwłocznie to zmienię. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem Twoją nową czytelniczką:-) Moim zdaniem, to że Twój blog jest w jakiś sposób niszowy, to tylko atut, bo wyróżnia się na tle innych blogów. Twój blog niesie konkretne treści i to jest jego duża wartość. I nie mówię tego tylko z perspektywy blogerki, którą sama od niespełna roku jestem. Chciałam Ci jeszcze powiedzieć, że mój syn uwielbia Ropuchę Łakomczuchę, czytamy ją regularnie, tak że prawie znam ją na pamięć. W wolnej chwili zapraszam Cię do siebie - na swoim blogu poszukuję wspólnego mianownika w literaturze i macierzyństwie. I też nie jestem popularna;-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję :) I oczywiście chętnie odwiedzę Twojego bloga :) Do zobaczenia!

      Usuń