logo

Cukrzyca wystawiona na próbę..., czyli dieta w Tłusty Czwartek!

By | czwartek, lutego 27, 2014 Leave a Comment
Oj są takie dni w roku, kiedy wszyscy się nakręcają... i jest TEN Tłusty Czwartek. Tatuś szaleje i już od wtorku je pączki - tak, żeby do czwartku się najeść. Oczywiście je jak Franio idzie spać i w pracy. Ale wiecie co mnie cieszy najbardziej?? To, że moje dziecko wcale za pączkami nie przepada! Ani tymi tradycyjnymi, ani tymi fikuśnymi z czekoladą, bitą śmietaną czy innymi słodkimi ozdobami. Co zjemy w ten Tłusty Czwartek?? Sami zobaczcie!

Nie będę Was oszukiwała, że nie jemy w domu na słodko. Jemy, ale niezbyt często i tylko wtedy, kiedy cukrzyca nam na to "pozwala". Jest to ewidentnie jeden z tych smaków, które są jak narkotyk i po kilku dniach postu po prostu trzeba zjeść coś, co ma słodki smak. No co?? Nie jest tak???? :)

Przy bardzo niskim cukrze bezwzględnie podaję Franiowi porcję glukozy do wypicia. Często jednak, kiedy ma tego cukru 70-80mg/dl i wiem jest tendencja spadkowa daję mu do łapki kawałek jabłka albo ciastko... tak ciastko, ale takie zdrowe - owsiane, jęczmienne, bez czekolady czy dodatków. Wiem, że na przykład jedno takie ciasteczko ma ok 40 kcal, więc wiem też, że nie podniesie mu mocno cukru, a jedynie podtrzyma poziom cukru do obiadu. Franio lubi takie ciasteczkowe chwile, ale zawsze zjada tylko jedno :) Tak naprawdę ciastka Sante towarzyszą nam już od kilku lat. Więcej kupujemy ich latem, kiedy dużo się ruszamy, jeździmy na wycieczki. Mam je wypróbowane i wiem, że dieta cukrzyka nie zostanie przez nie zachwiana. Dla mnie najlepszym sprawdzianem tego, czy dany produkt/danie nie zawiera chemii i czegoś niedobrego, są cukry Frania. Uwierzcie mi, że jak tylko dam mu coś niezdrowego, zawierającego E albo inne świństwo cukry szybują w górę i nie mogę sobie z nimi dać rady!

Jest jeszcze jedna rzecz, którą robię kiedy mamy ochotę na słodką przekąskę i cukrzyca nie daje nam popalić. Latem podbiły serce moich Rodziców, a u nas rozgościły się na dobre. Moją słodką propozycją na Tłusty Czwartek są racuchy owsiane z jabłkami :) Sami zobaczcie :)

Co potrzeba do racuchów?? 
Nie uznaję "gotowców", a te racuchy owsiane wcale nim nie są, choć mogą tak wyglądać. Sami zobaczcie skład: mąka pszenna, 41,3% otręby owsiane, rodzynki, cukier wanilinowy, substancja spulchniająca:wodorowęglan sodu, sól morska. I tyle :) Dla nas idealne i zawsze schowane w szafce na "napad cukromanii" :)





Tak wyglądają usmażone. Nie posypuję ich cukrem pudrem, ale jeśli ktoś lubi to czemu nie?!? :) Niestety nie mogłam Wam zrobić zdjęcia by pokazać ile tego wyszło bo mi podbierali jeszcze gorące :( Tak to jest jak się nie je na co dzień pysznych słodkości ;)



Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze :