logo

Wyprawka do przedszkola - jak nie zbankrutować?

By | poniedziałek, sierpnia 25, 2014 2 comments
No i zaczął się szał. Dwa miesiące temu myślałam, że czasu jest całe mnóstwo i nie ma się czym stresować. Wcześniej strach mi dupsko ściskał (tutaj ---->KLIK), no i dzisiaj trzeba było w końcu wybrać się na polowanie :) Z racji ograniczonych funduszy, musiałam się odpowiednio przygotować do zakupów. A to przecież początek wydatków! Nieustannie bazuję na doświadczeniach innych Mam, które na szczęście ochoczo mi podpowiadają co powinnam kupić, a co sobie darować. Oto lista wydatków związanych z przedszkolem!

Pierwszą rzeczą, którą Franio dostał był worek na kapcie :D Prezent od Cioteczki i radości nie było końca. Zwłaszcza, że w worku znalazł się i papier kolorowy i mazaki, pieczątki... D przedszkola ich nie weźmie, ale poczuł się już naprawdę jak poważny przedszkolak!

A dzisiaj zaliczyliśmy jazdę po spodnie dresowe, koszulki z krótkim i długim rękawem. Podobno w przedszkolach jest gorąco, a do tego dzieci szaleją. Powinno się je więc ubierać "na cebulkę". Widząc czasami ubrania dzieci wracających z przedszkola stwierdziłam, że nie będę inwestować w droższe ciuchy. Ekhmm, no jeszcze kwestia tego, co dla kogo jest drogie ;) Kupiłam rzeczy w Pepco i Tesco po 5-8-10zł.

Na gimnastykę, judo i zajęcia taneczne - t-shirt i chłopięce legginsy

Na przebranie, gdyby się pobrudził przy obiedzie lub podczas zajęć plastycznych - koszulkę polo, bluzkę z długim rękawem i spodnie dresowe, majtki i skarpetki (chociaż zakładam, że nie da rady ubrudzić tych ostatnich :P)

No i buciki :) Tu mieliśmy ogromny problem. Franek ma (chyba) małą stopę - zaledwie 24/25. Musiały być z Miki, Spidermanem, a najlepiej z Autem. Franio przeszedł test samodzielnego ich zakładania. Musiał też pobiegać trochę po sklepie - no bo jak to - niesprawdzone kupować?!? :) Buty upolowałam w Deichmannie za 29zł

Co jeszcze znajdzie się w szafeczce Frania? Obowiązkowo małe mokre chusteczki, chusteczki higieniczne, soczek ze słomką, glukoza w tabletkach (takie awaryjne).

D przedszkola muszę dodatkowo przygotować:
- GLUKAGEN
- glukometr, paski, nakłuwacz
- soczki ze słomką
- glukozę w tabletkach
- instrukcję obsługi ;)
- słodycz z ksylitolem lub stewią na wypadek, gdyby nie mógł zjeść "zwykłego".

Niestety to nie koniec wydatków.
We wrześniu trzeba będzie opłacić składkę na przybory szkolne, ubezpieczenie dziecka i oczywiście zapłacić za posiłki.

Podobno są też jakieś zeszyty dla 4-latków - wiecie - jakieś specjalne, które się kupuje, jeśli rodzice wyrażą chęć, aby ich dzieci uczestniczyły w takich zajęciach.

Co do ubezpieczenia... mam nadzieję, że będzie to takie, które obejmuje dziecko i w przedszkolu i w domu. Podobno takie są :)

Moje rady?? Proszę bardzo:
- kupować z głową - to, co jest naprawdę potrzebne;
- kupować na bieżąco - nie od razu kilka par spodni dresowych, ale np 2szt i potem dokupić w razie potrzeby, kiedy stare się zniszczą;
- pamiętać też, że nie każde dziecko jest stać na milion gadżetów i dodatków. Warto o tym pomyśleć i zrobić tak, aby Twoje dziecko było szczęśliwe, ale też nie czuło się lepsze od innych z powodu posiadanych "dóbr materialnych" :)
- nie bój się wyrażać swoich opinii na zebraniach rodziców - jeśli wiesz, że na coś Cię nie stać albo uważasz to za zbędny wydatek - po prostu to powiedz!

A potem się zacznie!! Bale przebierańców (jeden przedszkolny już mamy za sobą tutaj ---->KLIK) i kombinowanie strojów. Dni Matki, Babki, Dziadka, Mikołajki, wigilie organizowane w przedszkolu. Pieczenie ciast, kupowanie przyborów dodatkowych. I powiem Wam szczerze, że już nie mogę się tego doczekać!

A o tym, co mi się w przedszkolu nie podoba i jak trzeba przygotować siebie, małego cukrzyka i placówkę, pisałam tutaj ----> KLIK

Nowszy post Starszy post Strona główna

2 komentarze :

  1. My również jesteśmy na etapie przygotowań. Generalnie zakupy mam już za sobą, pozostaje tylko sprawdzić czy wszystko faktycznie jest bo zakupy z Kubą, który był średnio zainteresowany całą sytuacją (zdecydowanie bardziej wolał skupić swoją uwagę na soczku z rurką) były dość szybkie i trzeba sprawdzić czy wystarczająco efektywne... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ech :) a tez masz takie obawy o te pierwsze dni w przedszkolu? Ja to się najbardziej boję, że Franek pochodzi 3 dni i będzie koniec :P

      Usuń