logo

O nietypowym wieczornym rytuale...

By | środa, października 08, 2014 5 comments
Wieczór to dla nas czas wyjątkowy. Jesienią i zimą do codziennych rytuałów dodajemy wspólne oglądanie bajek. Franek tak naprawdę cały dzień czeka na powrót Taty i wieczorne przygotowania do zaśnięcia. Jak każde dziecko kocha bajki. A ja nie chcę, żeby wciągnął go telewizyjny i komputerowy świat. Przynajmniej jeszcze nie teraz, a im później, tym lepiej. Jednak bajki, które oglądamy są nietypowe! Nie takie z telewizora czy komputera. Nie są to też historie zapisane w książeczkach dla dzieci...

Kupiliśmy go kiedy Franio miał roczek. Stary rzutnik pamiętający jeszcze czasy PRL :) Trafiła się okazja w internecie, Mężowi przypomniały się dawne czasy. Chcieliśmy też mieć coś wyjątkowego, czym sprawimy Franiowi frajdę, kiedy podrośnie! 

No i stało się! Franio rósł i najpierw zafascynowało go światło, powoli przesuwające się obrazy. Potem odkrył, że jego rączka może uczestniczyć w bajce. Aż wreszcie skumał, że gdy stanie na linii światła, bajka zniknie :) A teraz sam opowiada nam bajki na podstawie wyświetlanych obrazów! I są to naprawdę fajne momenty - pełne jego uśmiechu i podskoków. Codziennie obowiązkowym punktem projekcji jest bajka "O żabkach w czerwonych czapkach", z prostego powodu - w przedszkolu Franio należy do grupy Żabek i jest z tego tak dumny, że bajka o żabkach musi być :P

Tatuś z roli operatora czerpie ogromną przyjemność. Ja jestem narratorem, którego nazbyt często ponosi :) Bajek mamy kilkadziesiąt, ale nie możemy długo oglądać, bo sprzęt się nagrzewa. Nic dziwnego... w końcu ma te przynajmniej 25 lat!!

Taki projektor to doskonały pomysł na spędzenie czasu z dzieckiem :) Pamiętacie takie cuda z Waszego dzieciństwa?

Zresztą sami zobaczcie!



Nowszy post Starszy post Strona główna

5 komentarzy :

  1. Łał! Mój mąż by oszalał, jakby zobaczył ten wpis! On uwielbia takie rzutniki i te starocie :) Miałam w domku kiedyś taki rzutnik i pamiętam, że popsuł się jak jeszcze chodziłam do podstawówki - więc lata, lateczne temu :) A szkoda, bo dziś też moglibyśmy pokazać dzieciom ten skarb :) Franio ma super zabawę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo uwielbia takie wieczorne oglądanie bajek :) Ja nie pamiętam z dzieciństwa takiego rzutnika, ale Mąż spełnił swoje dziecięce marzenie i to też się liczy :)

      Usuń
  2. Może nie jestem bardzo wiekowa ale mam dużo starsze rodzeństwo i u nas w domu ostał się taki rzutnik :D aż chyba jutro mamusie odwiedzę i wypożyczę żeby dzieciakom pokazać jak dawniej bajki się oglądało ... dzięki za wspomnienia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do usług :) Warto wraca do tych rzeczy i momentów, które przypominają nam dzieciństwo. A w czasach, kiedy mamy komputery, tablety i komórki, taka chwila cofnięcia się w czasie jest jak najbardziej wskazana :D

      Usuń
  3. O ja, w życiu bym na to nie wpadła ^^ Super pomysł!

    OdpowiedzUsuń