logo

Aktywność fizyczna a cukrzyca

By | poniedziałek, kwietnia 04, 2016 3 comments

Jestem przekonana, że każda osoba, która ma na co dzień kontakt z cukrzycą wie, na jakich filarach opiera się jej prowadzenie. Tak, specjalnie piszę o prowadzeniu cukrzycy a nie jej leczeniu. Cukrzyca typu 1 jest chorobą nieuleczalną i nie ma na nią leku. No więc prowadzimy ją za rękę a to wymaga zadbania o 3 główne sfery życia cukrzyka...



Tymi filarami/sferami są:
Po pierwsze: insulinoterapia, czyli uzupełnianie niedoboru hormonu zwanego insuliną
Po drugie: zdrowe odżywianie, jest to podstawa taka sama jak podawanie insuliny - cukrzyk powinien odżywiać się zdrowo, świadomie i nie przeginać za często na talerzu
Po trzecie: aktywność fizyczna.

Ruch, ruch, ruch.... Ciągły ruch. No może bez przesady. Nasze dzieci są stale aktywne, mają swoje zainteresowania. W przypadku dorosłych diabetyków z ruchem często jest już gorzej. Zauważam jednak fajny trend, w którym coraz większy nacisk kładziemy na to, żeby jednak aktywnością fizyczną wspierać prowadzenie cukrzycy.

Dlaczego?? Dlaczego to takie ważne i będę to powtarzać do znudzenia?
Odpowiedź jest bardzo prosta - ruch to zdrowie. 
Ruch to mniejsze dawki insuliny. 
Ruch to lepsza kondycja organizmu. 
Ruch to większa dowolność w zjedzeniu czegoś, czego na przykład otyły i mało ruszający się cukrzyk typu 2 zjeść nie może (przepraszam... nie powinien).
To bardzo stabilne cukry.
To mniejsza baza i przeliczniki. Przy dużo mniejszej ilości insuliny aktywnej, organizm wspaniale radzi sobie ze spalaniem cukru!!
To wspaniałe samopoczucie psychiczne!

Dlatego warto zaplanować dziecku ruch. Nie odmawiajmy mu jazdy na rowerze, rolkach, treningów judo, kursów tańca towarzyskiego.... bo cukrzyca...! W tym przypadku choroba przewlekła nie jest żadną wymówką!! Wręcz odwrotnie - powinna być powodem do tego, żeby cała rodzina ruszyła się z kanapy!

Ja też jestem pełna obaw kiedy Franek szaleje. Argumenty, które zabijam w swojej głowie?? (Przyznaję, często są to głupie argumenty mamy jedynaka). Bardzo proszę:
1. Bo on jest taki chudy! No tak, każdy cukrzyk T1 jest chudaśny. Mało tego - zdrowi ludzie też są chudzi. Są chudzi bo są aktywni. Są wyjątki ludzi z nadwagą, którzy też są bardzo aktywni. Bo ruch to zdrowie i waga nie ma tutaj żadnego znaczenia!
2. Bo mu spadnie cukier! Ano spadnie. jak go nie przygotuję odpowiednio. Nasze dzieci najczęściej fundują sobie trening cardio bo taki lubią najbardziej. Bieganie/rower/basen/rolki/tańce/piłka nożna/deskorolka/trampolina - w tym przypadku cukier raczej spada a nie rośnie (oczywiście jeśli wystartujemy z cukrem na dobrym poziomie). Przed każdą aktywnością (i często w jej trakcie) Franek zjada coś, co zawiera węglowodany złożone! Chleb, owoc, kawałek batona muesli, gorzką czekoladę. To jest jego zapas energii na ruch! To jest nasza polisa ubezpieczeniowa.
3. Bo trzeba mierzyć cukier! No trzeba. co 30-40 minut podczas intensywnego wysiłku. Warto pilnować też, żeby była aktywna insulina w organizmie gdyż bez niej cukier zacznie rosnąć zamiast utrzymywać się na odpowiednim poziomie. 
4. Bo mnie się nie chce! Mnie jako mamie. Jako osobie dorosłej i zdrowej. No za ten agrument to ja jestem najbardziej na siebie zła! Bo jak mnie się może nie chcieć?! Mam kilkulatka w domu. Bardzo aktywnego i to bardzo dobrze, że on mnie wyciąga z domu, namawia do ruchu, aktywności. Mam być dla niego przykładem i wsparciem a nie obłudnie kazać mu ćwiczyć i sterować jego aktywnym życiem z kanapy. Hellouuuuuuuuuuuuu!
5. Bo się biedny zmęczy/spoci/padnie wieczorem! No to chyba dobrze, że po dniu pełnym jazdy na rowerze czy wspinaczki czy innego intensywnego treningu dziecko pada w 5 minut po kąpieli? Ja zyskuję czas wolny. Często też nocne cukry są bardziej stabilne. Jeśli dobrze poprowadzimy aktywność dziecka to nie odnotujemy zbyt dużego skoku cukru w godzinach nocnych. Umyć brudne dziecko to nie problem. Wyprać ubrania żaden problem. Mieć w 100% szczęśliwe dziecko to największe wyzwanie ;)
6. Bo rozwali pompę! No kurde tylko jeszcze jakoś przez te 4 lata mu się to nie udało :P Pompę albo wypinamy albo przesuwamy na plecy. Pompę ubezpieczamy, żeby mieć w razie "W" na nową.
7. Bo on jest chory! No jest. Cukrzyca to choroba, a więc jest chory. Nie może być jednak ograniczony. My nie możemy stwarzać dziecku ograniczeń, które są w naszych głowach. Nie ma żadnego powodu, żeby odmawiać dziecku ruchu skoro jest on dla niego zbawienny! I wcale nie chcę Wam napisać, że powinien starać się dwa razy bardziej bo jest chory i musi komuś coś udowodnić! On nic nie musi. On ma robić to co chce i to co sprawia mu przyjemność. Ma być aktywny normalnie, w granicach, które wyznacza sobie sam. On a nie cukrzyca czy społeczeństwo czy chore ambicje rodzica.

ZAWSZE jako rodzice musimy pamiętać o tym, żeby dziecko odpowiednio przygotować do ruchu!
1. Zmierzyć cukier 30 minut przed aktywnością fizyczną.
2. Sprawdzić ilość aktywnej insuliny. W przypadku podwyższonego cukru podać korektę (można rozważyć podanie mniejszej dawki korekty)
3. Podać dziecku coś do jedzenia - węglowodany złożone - kanapkę, banan, baton muesli, jakieś owsiane ciastka, makaron. Na ten posiłek podać 30-60% insuliny - to zależy od intensywności planowanego posiłku
4. Co 30-40 minut wykonać pomiar kontrolny. 
5. Dziecko powinno mieć przy sobie napój z cukrem!! Pamiętajcie słodki nie znaczy z cukrem! Sok jabłkowy, herbatę z miodem, wodę z cytryną i miodem. Może być też saszetka glukozy.
6. Podczas aktywności fizycznej nie podajemy dziecku cukierków, lizaków czy tabletek dextro! Dziecko może się zakrztusić, połknąć, cukierek może mu wypaść z buzi i nie zadziałać. To jest po prostu niebezpieczne.
7. Po aktywności fizycznej też warto zachować czujność. Zwłaszcza jeśli są to Wasze początki aktywności w cukrzycy i nie wiecie jeszcze, w którą stronę pójdą cukry.
8. Zabezpieczyć wkłucie i ew sensor. Wystarczy założyć specjalną opaskę, okleić plastrem porządnie a w przypadku wizyty na basenie nałożyć plaster wodoodporny.

Często piszą do mnie mamy małych cukrzyków. Pełne obaw pytają czy dziecko może się ruszać i kiedy może się ruszać. Pytają czy może lepiej odczekać z ruchem albo wypisać z treningów. Zawsze odpowiadam im, że dziecko MUSI się ruszać. I ma się ruszać zawsze wtedy, kiedy tego chce. A my musimy się dostosować i do dziecka, i do cukrzycy i do aktywności fizycznej. Jako rodzice sami się rozruszamy i wiele zyskamy!

Franek jeździ na rowerze, hulajnodze, uczęszcza na ściankę wspinaczkową, uwielbia pływać i biegać. Latem chodzi z nami po górach :)

Na jaką aktywność stawiają Wasze dzieci?? :)
Przerwa w wycieczce rowerowej! Trójka małych cukrzyków i każdy chciał co innego zjeść! :D

Nowszy post Starszy post Strona główna

3 komentarze :

  1. Ale, że ruszać się? No wiesz Ty co? :D a tak poważnie - Franek-Miszcz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj,prawda,podpisuję się wszystkim,czym mogę pod tymi słowami!Dodatkowo,mam super dowód w postaci dwóch cukiereczków,z których jeden-syn-uprawia b.intensywnie piłkę nożną-w klubie i z kolegami na boisku,zapotrzebowanie na insulinę ma w tym momencie naprawdę małe-na 76kg przyjmuje 55-60 jedn. (prawda jest też taka,że sam stara się nie przekraczać tych 60dawek-uważa na to,ile wymienników zjada);córka trochę mi się zasiedziała podczas zimy (raz w tyg.basen),co niestety widać po zapotrzebowaniu-dobija do 1jedn.na kg masy ciała na dobę-już jej zapowiedziałam,że musimy coś z tym zrobić...Także naprawdę-ruszajmy się,ile się da!

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzeba działać i cieszyć się życie. Ten wpis mnie do tego zainspirował a brakowało mi inspiracji i motywacji.

    OdpowiedzUsuń