logo

Bajka o jeżu Heniu, który bał się igieł

By | poniedziałek, października 17, 2016 2 comments
Franek, 6 lat, cukromania.pl


Bajka o jeżu Heniu, który bał się igieł

Henio to mały jeż. Mieszka w lesie razem ze swoimi rodzicami i innymi zwierzętami. Jeże to bardzo płochliwe, małe stworzenia. Najmniejszy szelest powoduje, że zwijają się w kulkę i śmiesznie sapią. Wyglądają wtedy jak małe piłeczki z tysiącem igiełek.

Jeż Henio był strasznym histerykiem. Bał się wszystkiego, a najbardziej na świecie igieł. Dziwne to było bo przecież sam miał mnóstwo kolców. Z tego powodu też nie chciał się czesać... Co by było, gdyby się ukłuł? Już sama myśl o kropli krwi, która mogła pojawić się na palcu, powodowała, że Henio zwijał się w kulkę i nerwowo sapał, jak to robią jeże, kiedy się boją.


Zwierzęta zauważyły, że Henio nie może sobie poradzić ze swoim problemem i długo myślały jak mu pomóc. Pewnego dnia, przebiegła ryjówka Maja, zaprosiła Henia i wszystkie zwierzęta, które mają kolce, do siebie na herbatę i ciasteczka.

Maja miała cukrzycę i każdego dnia sama sobie mierzyła cukier. Zmierzenie cukru wymagało od niej nie lada odwagi. Musiała delikatnie ukłuć swój paluszek. Wtedy pojawiała się malutka kropla krwi, którą nakładała na pasek w glukometrze. Liczyła do pięciu i... Glukometr pokazywał jej, że może coś dobrego zjeść! Maja uwielbiała ciastka, podobnie jak Henio i wcale nie bała się igieł!

-        Stół ładnie przygotowany, czeka już na gości la la la la la– śpiewała sobie wykładając na stół zbożowe ciastka.
-        Puk-puk, możemy wejść?? – zabzyczała wesoło osa Ola a za nią pojawił się jeżozwierz Benek.
-        Wchodźcie! Ach, jak miło, że przyszliście! Upiekłam dla nas pyszne ciastka!– zapiszczała ryjówka Maja
-        Zaczekajmy na Henia, pewnie zaraz przyjdzie. Wiecie jak strasznie boi się igieł... Pewnie idzie ostrożnie, żeby nie pokłuć sobie łapek! - z powagą powiedział jeżozwierz Benek.

Usłyszeli pod drzwiami furczenie – FUK-FUK! - i zobaczyły, że do pokoju wtacza się mała najeżona, sapiąca kulka. To Henio, przyszedł na herbatę i ciasteczka do Mai. Nieśmiało rozejrzał się po pokoju i zobaczył, że Maja zaprosiła zwierzęta, które, podobnie jak on, mają kolce. Niektórych z nich wcale nie kojarzył i bardzo chciał poznać!

-        Ale masz długie kolce! Kim jesteś? - zapytał stojącego obok jeżozwierza
-        Jestem Benek, jeżozwierz, tak mnie nazywają, bo mam kolce jak ty, ale większe i ostrzejsze! Zobacz jakie są piękne! - mówiąc to odwrócił się, żeby z dumą zaprezentować długie, czarno-białe kolce.
Fuk-fuk! Pssssssssssssst – przestraszony Henio zniknął! Zmienił się małą kolczastą kulkę!
-                   Henio, czego się boisz? - zapytała rozbawiona osa Ola – przecież to są tylko igły! Zobacz, ja też mam! Jedną, ale za to bardzo, bardzo ostrą! - powiedziała pokazując czarną igiełkę na odwłoku.
Jeżyk zauważył, że rzeczywiście każde zwierzę choć ma igły albo kolce, wcale się ich nie boi. Benek i Ola usiedli przy stole i zaczęli pałaszować zbożowe ciastka.
-                   A ty dlaczego nie jesz ciastek? - Henio zauważył, że ryjówka Maja siedzi przy stole i wesoło patrzy na swoich przyjaciół.
-                   Zjem z wami. Najpierw jednak muszę się ukłuć i zmierzyć cukier! - powiedziała.
Słysząc to Henio aż wskoczył pod stół i znowu zaczął nerwowo sapać...
-                   J...j...jak to się ukłuć? Fuk-fuk!- zapytał
-                   No właśnie tak.. – odpowiedziała Maja wyciągając na stół swój nakłuwacz z igiełką i glukometr.
-                   I ty tak całkiem sama się ukłujesz? Nie będziesz płakać? Nie boisz się igieł? - zapytał Henio zdziwiony. Był tak ciekawy tego, co robi Maja, że aż wyszedł spod stołu i zapomniał, że przecież boi się igieł.

Ryjówka wzięła nakłuwacz, włożyła do niego igiełkę -  PSTRYK! - na jej palcu pojawiła się kropelka krwi. Henio nie mógł uwierzyć w to, że Maja sama siebie ukłuła w palec a potem głośno policzyła:
-                   Jeden, dwa, trzy, cztery, pięć.... gotowe! Teraz mogę zjeść z Wami ciastka! Te są moje ulubione! - zapiszczała z radości porywając łakocie z talerza.
-                   Czy ja mogę zobaczyć twoje igiełki ryjówko? - zapytał Henio. Był tak zaintrygowany tym, co się stało, że ciekawość wzięła górę nad strachem. Zupełnie zapomniał, że jako jeż, sam ma na sobie mnóstwo igieł! Usiadł obok Mai i zaczął dokładnie przyglądać się igle a potem palcom ryjówki. Po ukłuciu nie było żadnego śladu a uśmiechnięta Maja ze smakiem zajadała ciastka.
-                   Nie bolało Cię, kiedy ukłułaś się w palec? - zapytał Henio
-                   Nic a nic. Przecież takie małe igiełki wcale nie bolą. Nie ma się czego bać - wytłumaczyła.
-                   Sam widzisz Heniu, że chociaż masz na sobie mnóstwo igieł, żadna z nich Cię nie ukłuje jeśli tego nie chcesz. A kiedy kłujesz się, żeby zmierzyć cukier, to ani trochę nie boli! I nawet teraz zupełnie zapomniałeś, ze jesteś jeżem! - zauważył zadowolony z siebie Benek.
-                   Maja już nawet nie pamięta o tym, że zmierzyła cukier! Zresztą sam się przekonaj, że takie PIK w palec nie boli - osa Ola popatrzyła na wesoło na Henia, włożyła nową igiełkę do nakłuwacza i ukłuła się w palec.
Benek zrobił to samo. Wszystkie zwierzęta ukłuły swoje paluszki i zmierzyły cukier z uśmiechem na ustach. Henio, choć bardzo się bał, też chciał zobaczyć, jak to jest mieć ukłuty palec. Nie wiedział jaki ma cukier a ciastka bardzo go kusiły. Tak smakowicie pachniały.
-                   Czy ja też mogę zrobić sobie PIK w palec? - jeszcze nie dokończył pytania i już zwinął się w małą kolczastą kulkę. Sapiąc wyciągnął malutką łapkę i pokazał paluszek ryjówce.
PIK!!
-                   Gotowe! - zawołała Maja – Teraz liczymy!
-                   Jeden, dwa, trzy, cztery, pięć... – Henio liczył wdrapując się na swoje krzesełko i ciekawie spoglądając na glukometr.
-                   Oooo! Już jest wynik! Teraz Henio może zjeść z nami ciastka.  – zawołała osa Ola.
Henio jedząc patrzył na swój palec, na którym nie było śladu ukłucia.

-                    Dziękuję Wam przyjaciele. Pokazaliście mi, że nie muszę bać się igieł. W końcu jestem jeżem i mam ich na sobie całe mnóstwo. - powiedział zadowolony
-                    Pamiętaj Heniu, że wszystkie dzieci, które mają cukrzycę, muszą kłuć się w palec każdego dnia. Nie płaczą i nie boją się glukometru. Wiedzą, że to dzięki niemu mogą zmierzyć poziom cukru a potem zjeść to, co lubią najbardziej! - powiedział jeżozwierz Benek
-                    A teraz zjedzmy resztę ciasteczek. Kto pierwszy, ten lepszy! - zabzyczała osa i porwała z talerza największe ciastko, jakie tylko mogła unieść.

>>>KONIEC<<<
Autor: Karolina Klewaniec
Korekta: Wojciech Zielonka



Nowszy post Starszy post Strona główna

2 komentarze :