logo

Buzia nie idealna, czyli jak sobie radzić z problemami ze skórą

By | czwartek, października 09, 2014 2 comments

Coraz więcej kobiet ma problem ze skórą twarzy. Jako nastolatki łudziłyśmy się, że z czasem brzydkie i bolące zmiany na twarzy zaczną znikać i pojawi się piękna, zdrowa cera. Niestety nie każdy ma to szczęście ;( Ja mam naście lat już daaaaawno skończone i ciągle się łudzę, że moje problemy ze skórą kiedyś się skończą. Papka na trądzik kiedyś mi pomagała. Ale teraz znowu twarz mam jak nastolatka... Nie, nie taką gładką... Niestety ;( Co chwilkę coś się na niej pojawia. A i niejedna nastolatka ma buzię zdrowszą niż ja. Bardzo mało jest tych dni w roku, kiedy mam skórę twarzy bliską ideału - bez jednej zmiany, bolącego wykwitu.

Bardzo dużo czynników może mieć wpływ na wygląd skóry twarzy i nie tylko. To, co jednym przychodzi bez trudu, innym spędza sen z powiek. Ja próbowałam już niemal wszystkiego i preparaty pomagały przez pewien czas, ale tłusta cera jest dla mnie wielkim problemem. Poszłam nawet do szkoły kosmetycznej z nadzieją, że tak poznam sposoby na męczące mnie problemy. Było dobrze przez chwilkę a potem, wszystko wracało do "normy". 

Co ma bardzo duży wpływ na wygląd i jakość skóry?

1. Osoby posiadające skórę z tendencjami do przetłuszczania się i cerę mieszaną niestety są bardziej narażone na powstawanie zaskórników, rozszerzonych porów i różnych, często bardzo bolących, wykwitów na skórze. Sprawa jest prosta - za ich tworzenie się odpowiedzialne są bakterie, a tym najlepiej jest wszędzie tam, gdzie skóra jest przetłuszczona, nieodpowiednio oczyszczona, a pory pozatykane. Pamiętaj, że każdy rodzaj skóry wymaga innej pielęgnacji. Nie należy też przesadzać i wklepywać w siebie dziesiątek różnych preparatów. Lepiej postawić na dobry płyn micelarny i porządny krem, dokładnie oczyszczać skórę dwa razy dziennie. Ja aktualnie stosuję krem Perfecta Beauty - matująco-przeciwzmarszczkowy i muszę przyznać, że jestem bardzo z niego zadowolona. Przede wszystkim z efektów i wydajności kremu. Wcześniej stosowałam krem firmy Jadwiga z kwasami AHA, ale teraz niestety cena przerasta moje możliwości ;)

2. Jedzenie. Ma ogromny wpływ na wygląd skóry. Wszelkiego rodzaju zmiany nasilają się po zjedzeniu produktów ostrych, ciężkostrawnych, tłustych. Nie jedząc warzyw i owoców nie pomagamy naszemu organizmowi, który aby wyglądać zdrowo musi być wyposażony w odpowiednie witaminy, mikro i makroelementy. Należy też wypijać odpowiednią ilość wody, by "nawilżać się od wewnątrz". Z tym piciem się zgodzę, ale co do jedzenia mam pewne wątpliwości. Potwierdzam jednak, że tylko dwa razy w życiu miałam idealną skórę - w czasie ciąży i kiedy byłam na Dukanie. Duże ilości białka i otręby zdecydowanie służyły mojej buzi (i nie tylko :P)

3. Preparaty. Bardzo szybko zorientowałam się, że agresywne preparaty i produkty kilka w jednym tylko pogarszają sprawę. Zwłaszcza te z mentholem czy innymi cudami, które nadmiernie wysuszają skórę i wcale nie likwidują problemu - wręcz odwrotnie. Teraz mam jeden płyn micelarny i wodę utlenioną w szafce. Przecieram nimi twarz przed nałożeniem kremu (albo jednym albo drugim - nie dwoma na raz).

4. Hormony. Cykl miesiączkowy i zmiany poziomów hormonów w organizmie mają ogromny wpływ na wygląd skóry, włosów, paznokci. Wielu kobietom w zwalczaniu problemów skóry pomagają tabletki antykoncepcyjne, których ja niestety nie mogę stosować ;( Tak jak Wam napisałam wyżej - w ciąży buzia była idealna, ale ciąża minęła, problemy wróciły!

Dodatkowym problemem u mnie jest brak systematyczności. Kiedy mam czas nakładam maseczki z glinki i algi (które na różne okazje dostaję od rodzinki), kiedy mam czas robię sobie sama czyszczenie i dezynfekcję twarzy. Mam odpowiednie narzędzia i wiedzę, a mimo to nie potrafię sobie poradzić. Używam pudrów antybakteryjnych, matujących, ale to jest tak naprawdę tylko korygowanie niedoskonałości (które i tak przecież widać prędzej czy później). I wiem, że dużo kobiet ma ten sam problem, a obdarzonych piękną i zdrową skórą jest coraz mniej! W planach mam jeszcze wypróbowanie kolejnego domowego sposobu:

Papka z drożdży - podobno doskonała na dziób i do jedzenia - codziennie 1-2 łyżeczki. Czy podziała nie wiem,a le spróbować warto, zwłaszcza, że składniki dają obietnicę poprawy. A może ktoś z Was już próbował taką papkę? Działa na zajady (to pamiętam z czasów dzieciństwa) i pomaga w szybszym gojeniu ran. 

Papka na twarz:
Składa się z drożdży i ciepłego mleka. Trzeba uzyskać konsystencję łatwą do nałożenia. Wystarczy 10 minut, stosować codziennie...

Papka drożdżowa do jedzenia.
Pamiętam, że Mama robiła ją z drożdży, miodu i mleka w proszku. 
1/4 kostki drożdży
4 łyżeczki mleka w proszku
4 łyżeczki miodu
Na trądzik drożdże są doskonałe, zresztą i miód i mleko w proszku mają właściwości wspomagające leczenie i wzmacniające organizm. Papce trzeba nadać konsystencję gęstej śmietany. Można zrobić jej więcej i przechowywać w lodówce przez 3 dni. Codziennie zjadać łyżeczkę rano i wieczorem.
Ja spróbuję, może mi pomoże, tak jak wiele lat temu. W końcu mamine sposoby są zawsze najlepsze :)

Inne moje wpisy związane z pielęgnacją i domowym SPA znajdziecie:
TUTAJ - Ty i ja w SPA
TUTAJ - Buszująca w domu
TUTAJ - Topienie Marzanny i maska z rzeżuchy



Nowszy post Starszy post Strona główna

2 komentarze :

  1. A może to nie duże ilości białka, a minimalne ilości cukrów służyły twojej cerze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, to pewnie też, ale teraz też praktycznie nie jem cukrów (poza tymi w chlebie i łyżeczką ksylitolu), a buzię mam okropną! :)

      Usuń