logo

Cukrzyca u dzieci - jak rozmawiać?

By | środa, listopada 26, 2014 9 comments

To zdjęcie zostało zrobione w listopadzie 2010 roku. Jeszcze w czasach zanim cukrzyca zaczęła zżerać moje dziecko, a mój pies był chudy jak śledź (wtedy jeszcze nie miał możliwości dojadania po Franku). Dzisiaj mijają dokładnie 4 lata od zrobienia zdjęcia, a ja się czuję jakby minęło już 10! Ostatnio bywa ciężej, bo Franek zaczyna się buntować przeciwko cukrzycy. Chce wolności, której nigdy nie będzie miał.


Dzisiaj chcę Wam pokazać, że my - cukrzycowi rodzice - na co dzień borykamy się nie tylko z przedmiotami takimi jak pompa insulinowa, peny czy przygotowanie posiłków. Musimy też sobie dawać radę z pytaniami naszych dzieci. Tłumaczyć im, odpowiadać mądrze i szczerze na często bardzo trudne pytania. Oprócz zdrowia fizycznego, musimy dbać o zdrowie psychiczne naszych dzieci. Współistnieć z cukrzycą nie tylko w ich ciele, ale i głowie. A żeby móc im pomóc, najpierw sami musimy sobie to wszystko poukładać, zrozumieć...

Rozmowy o cukrzycy


Nie dokręcam śruby Franiowi. Często odpuszczam. No bo co innego mogę zrobić? 
Widział na reklamie mleko - słodkie, kolorowe, w łaciatej butelce i z czekoladą.
- Mamo, kupimy to?
- Nie synku, nie kupimy, ale mogę ci zrobić kakao jeśli chcesz...
- A dlaczego nie kupimy takiego jak w telewizorze?
- Bo ono jest bardzo słodkie i tak naprawdę wcale nie jest zdrowe i miałbyś po nim bardzo wysokie cukry.
- Dlaczego miałbym wysokie cukry?
- Bo masz cukrzycę i wiesz przecież, że nie wszystko co jest w telewizorze możemy jeść i pić. Zresztą to mleko wcale nie jest smaczne...
- Głupia cukrzyca! - Wyszedł z pokoju.

Inna sytuacja. Krzyczy ze swojego pokoju, podczas zabawy coś musiało mu przeszkadzać, a może wkłucie zaswędziało?
- Mamo, wypnij mi to wkłucie.
- Ale nie mogę Kochanie.
- Mamo wypnij mi je! I sensor też! I wyrzuć pompę!
- Ale jak wyrzucę pompę to będziemy musieli używać penów...!?
- ...
- Franiu, jeśli nie chcesz pompy to nie ma sprawy, ale musisz dostawać insulinę.
- Nie muszę.
- Musisz Kochanie i już ci to tyle razy tłumaczyłam.
- ...
- No to co robimy?
- Głupia cukrzyca.

Takie przykłady mogłabym mnożyć. Tego typu rozmowy dotyczą chyba każdego rodzica małego cukrzyka. Niestety w tym przypadku nie da się chorobą nie obarczać dziecka, bo ono z nią jest. Musi z nią współistnieć. A my, rodzice, musimy lawirować tak, aby wypracować kompromis.

Czasem dziecko nie chce rozmawiać...


Złotego środka jednak nie potrafię znaleźć. Jeśli odpuszczam i Franek ma więcej luzu, bunt jest jeszcze większy. Wiecie... Dam palec a on chce całej ręki. Mówię, ale on nie zawsze chce o tym rozmawiać:
- Już mi nie mów. Nie chcę słuchać!

Przestaję mówić, szanuję to, że nie zawsze ma na to ochotę. Czasami traktujemy cukrzycę jak TABU. Poza tym ja wiem, że on wie co chcę mu powiedzieć. I wiem, że szereg poważnych rozmów dopiero przed nami. Dopiero kiedy będzie miał tych 7-15 lat. A teraz, póki ma 4 lata, jakoś musimy przez to przejść. Tylko ja się pytam - czy jest idealny sposób na wychowanie dziecka? Czy jest jakiś sposób na to, żebyśmy się nie czuli naznaczeni cukrzycą??
Nowszy post Starszy post Strona główna

9 komentarzy :

  1. Widzisz, a ja martwię się, że moi synkowie zadają mi trudne pytania, jednak u rodziców dzieci chorych na jakąkolwiek chorobę mają jeszcze ciężej! Mojego męża bratowa ma problem u córci, bo ta ma od urodzenia nietolerancję laktozy. Teraz mała ma ponad 3 lata i dopytuje - czemu inne dzieci jedzą mleczne kanapki, czy piją inne mleko niż ona?! I bratowa męczy się z odpowiedziami. Jednak z niektórych chorób czy powiedzmy uczuleń się wyrasta, z innych niestety nie i wtedy jest ciężej. Bo te pytania zostają! Wiem, że Franio choć się buntuje i wkurza na pompę czy w ogóle na cukrzycę, to jest na tyle rozsądny i mądry, że daje się przekonać maminym za i przeciw. Wiadomo, ze chciałaby spróbować wszystkiego - jak każde inne dziecko - a nie może i dlatego się denerwuje, ale i zdrowe dzieci wszystkiego nie smakują i nie próbują! Przytulaski :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy z nas musi zmierzyć się z trudnymi pytaniami. Ja tylko bardzo się boję, że gdzieś popełnię błąd, za który mojemu dziecku przyjdzie zapłacić w przyszłości. Racja, Franek to bardzo mądry chłopczyk, ale to jeszcze przecież malutkie dziecko. Na dużo rzeczy po prostu nie reaguje, ale na widok reklam w telewizji dostaje jakiegoś amoku ;)

      Usuń
    2. O widzisz - reklamy! To jest to co nakręca dzieci! Moje znów nakręcają się jak widzą reklamy zabawek! No masakra z tymi reklamami!

      Usuń
  2. No właśnie, jak wytłumaczyć dziecku że nie może??? I nie chodzi tu o jakąś pojedynczą rzecz tylko o sprawy mające wpływ na jego zdrowie! To ja mam problemy z wytłumaczeniem swoim chłopcom niektórych rzeczy, a co dopiero Ty. Bardzo Cię podziwiam i życzę dużo wytrwałości i cierpliwości, bo na pewno przyjdzie taki czas i Franio zrozumie, że jest WYJĄTKOWY!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie sytuacje staram się eliminować do minimum. Dziękuję Ci - wytrwałość i cierpliwość mile widziane, w każdej ilości! :* Pozdrowionka

      Usuń
  3. Bardzo cię podziwiam a Twoje dziecko jeszcze bardziej. Ja pomimo swojego wieku nie wiem jakby zniosła cukrzycę a tak mała istota, która dopiero poznaje świat ma zakazany wstęp do tego co tak pyszne pomimo, ze niezdrowe. Tylko westchnąć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to głupio zabrzmi, ale ja swoje dziecko też podziwiam... Bo ja też nie wiem jakby to było z cukrzycą u mnie! Po porodzie miałam dać sobie 10 zastrzyków w brzuch - po 1 każdego dnia i wiesz, że nie umiałam się przełamać?? Czasami godzinę siedziałam ze strzykawką w ręce i walczyłam sama ze sobą, żeby wbić sobie igłę!

      Usuń
  4. Kochana, bardzo wzruszył mnie ten tekst, bo to jest cholernie niesprawiedliwe, że dzieci chorują i wiele 'przywilejów dzieciństwa" jest dla nich zakazanych. Moja koleżanka ma synka, który teraz ma 8 lat, od czterech choruje na cukrzycę i jest niezmiernie dzielnym chłopcem. Tak jak Franio... Ogromnie Was podziwiam i całym sercem wspieram. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest niesprawiedliwe. Franek mimo wszystko aż tak dużo nie traci - staram się to ogarniać tak, żeby jak najmniej odczuwał, że czegoś nie może. Jedyne co mnie podłamuje coraz częściej to wiadomości od dalszych znajomych, że jakaś młoda osoba zmarła na powikłania związane z cukrzycą. To nas załamuje najbardziej ;(

      Usuń