logo

Choroba Gravesa-Basedowa - nadczynność tarczycy u diabetyka i nie tylko

By | czwartek, października 26, 2017 Leave a Comment

Choroby tarczycy, takie jak Hashimoto czy Graves-Basedow, bardzo się "lubią" z cukrzycą. I chociaż diabetyków dotykają częściej, każdy z nas może mieć z nimi do czynienia. Warto wiedzieć więcej na ich temat - poznać objawy, leczenie oraz zasady diagnozowania.

Jak wiecie, na Cukromani poruszam sprawy, które nas dotyczą (lub mogą dotyczyć), tematy, które uznaję za ważne. Dzisiaj chcę napisać o chorobie Gravesa-Basedowa. Jest to choroba autoimmunologiczna. Nadczynność tarczycy spowodowana pojawieniem się we krwi przeciwciał, które stymulują gruczoł do nadmiernego wydzielania hormonu.

Brzmi znajomo, prawda? Przeciwciała we krwi, stymulowanie/niszczenie narządu. Tak, w cukrzycy typu 1., którą ma Franek, przeciwciała zniszczyły na trzustce wyspy Lagerhansa (produkujące insulinę). W przypadku choroby Gravesa-Basedowa przeciwciała atakują tarczycę. Zaczyna ona produkować ogromne ilości hormonów, które dają całą gamę zaburzeń i uciążliwych objawów.

Gruczoły pełnią ważną rolę w organizmie. Każdy z nich produkuje inny hormon, ale wszystkie mają ogromny wpływ na nasz metabolizm, na to jak się czujemy, jak wyglądamy. Układ hormonalny ma wpływ na naszą równowagę fizyczną, psychiczną, emocjonalną. Kiedy więc zaczyna "coś" szwankować, nie wolno nam tego zaniedbać. Z resztą prędzej czy później nasze ciało samo zacznie domagać się leczenia.

Dlaczego Graves-Basedow? Zdiagnozowano go u mnie w sierpniu 2017 roku. Moment, w którym zobaczyłam wyniki badań, był dla mnie szokiem. Nie wystraszyłam się, ale w końcu miałam na papierze odpowiedź na pytanie: skąd wzięła się cukrzyca typu 1. u Franka? Musiało minąć 5 lat od zachorowania syna, aby nasze życiowe puzzle ułożyły się w całość

Już teraz wiem. Gen "X" (tak go nazywam), syn odziedziczył po mnie. U niego przeciwciała zaatakowały trzustkę powodując wygaszenie jej funkcji. U mnie przeciwciała wybrały sobie tarczycę. Co może to oznaczać? Że zarówno on jest zagrożony jeszcze chorobami tarczycy, jak i ja jestem zagrożona pojawieniem się cukrzycy typu 1.

Podstawowym badaniem, które pomaga diagnozować tarczycę jest:
- badanie laboratoryjne - oznaczenie poziomu hormonów tarczycy: TSH, FT3, FT4. Jeśli wyniki wskazują nadczynność tarczycy, trzeba ustalić jej pochodzenie. Wykonuje się więc dodatkowe badania - przeciwciał: TRAb ( przeciwciała przeciwko receptorom TSH), anty-TPO oraz anty-TG.
- USG tarczycy - przy nadczynności tarczycy trzeba wykonać badanie ultrasonografem, które pozwoli ocenić jej strukturę, wielkość, występowanie zmian takich jak guzy, przerost tarczycy, wszelkie odchylenia od normy.

U osób z chorobą Gravesa-Basedowa wartości TSH dążą do 0, zaś wyniki badania FT3 i FT4 znajdują się powyżej górnej normy. Charakterystyczne jest też występowanie wyżej wymienionych przeciwciał (TRAb prawie zawsze, ale anty-TPO i anty-TG mogą być w dolnych granicach normy).
Endokrynolog, jeśli ma komplet badań oraz przeprowadzi pełny wywiad z pacjentem, zleca leczenie.
Początkowo jest to przyjmowanie leków i niwelowanie skutków, objawów zapalenia tarczycy.
Tyreostatyki (tak nazywa się grupa tych leków), mają wyciszyć tarczycę i ustabilizować jej działanie. Dodatkowo lekarz zaleca przyjmowanie witamin z grupy B (B6, B12) oraz witaminy D3. Takie leczenie trwa nawet 2 lata. Pacjent wykonuje badania krwi co 1,5-2 miesiące, endokrynolog obserwuje pracę tarczycy i zmienia dawki leków.
Zaleczenie Gravesa-Basedowa jest możliwe i istnieje grupa pacjentów, która po długotrwałym przyjmowaniu leków uzyskuje równowagę hormonalną. Jest na to 33% szans.
Kolejne 33% lekarz dał mi na przejście z nadczynności w niedoczynność tarczycy (a więc konieczność przyjmowania leków uzupełniających niedobór hormonów tarczycy). Następne 33% to ryzyko nawrotu choroby, braku reakcji na leki, wystąpienie innych czynników, które są wskazaniem do bardziej agresywnej terapii. U osób z nawrotem choroby lub zwiększoną agresją autoimmunologiczną, stosuje się:
- radioaktywny jod I-131 - jego zadaniem jest zniszczenie tarczycy. To taka chemioterapia, która ma wygasić działanie gruczołu. Wówczas do końca życia trzeba przyjmować hormon w tabletkach (tak jak cukrzyk typu 1. przyjmuje insulinę, bo trzustka utraciła swoją funkcję)
- wycięcie tarczycy lub jej sporej części. Efekt jest taki sam jak pisałam powyżej.

Tym, co dla mnie jest najgorsze w tej chorobie i bardzo, naprawdę bardzo mnie męczy, są jej objawy. W moim przypadku wystąpiły wszystkie (poza chudnięciem niestety), bardzo nasilone. Należą do nich:
- ciągłe uczucie gorąca - są to fale gorąca zalewające całe ciało, ale i stałe uczucie, że jest ciepło, gorąco, do tego stopnia, że ubrania zaczynają parzyć. Ma się ochotę zedrzeć z siebie wszystko i wejść do wanny z lodem. Podczas, gdy inni chodzą w kurtkach i polarach, ja spokojnie mogę wyjść na dwór w krótkim rękawie, cienko ubrana (i nadal będzie mi gorąco), część samochodu, do której wsiadam, robi się natychmiast zaparowana a ja sama czuję się jak chodzący kaloryfer.
- zwiększona potliwość - i nie jest to pocenie tylko pod pachami i przy wysiłku fizycznym. Jest to ciągłe pocenie się całego organizmu - nawet rąk, twarzy, dekoltu. Osoby z GB biorą prysznic kilka razy dziennie. Jest to objaw niezwykle krępujący i stresujący. Nie można nad nim zapanować. Można jedynie nosić ze sobą tonę chusteczek i dyskretnie ocierać pot. Jest to coś naprawdę okropnego!
- zaburzenia łaknienia - przy nadczynności tarczycy mamy do czynienia z przyspieszonym metabolizmem, w związku z czym ciągle jest nam ciepło i chce się jeść. Czujemy głód i ochotę na jedzenie, bo spalamy dużo więcej, niż osoby zdrowe. W związku z czym przy ogromnych ilościach jedzenia chudniemy - bardzo dużo i bardzo szybko. O ile nie mamy jeszcze innych zaburzeń hormonalnych. Zdarza się wtedy, że waga stoi w miejscu a nawet może wzrosnąć!
- stany depresyjne i ogromna nerwowość - myślę, że mają na to wpływ nie tylko hormony, ale też te irytujące, męczące objawy. W związku z czym przechodzi się od stanów furii po bliskie depresji, w których występuje brak sił, brak chęci do życia, ciągłe zmęczenie. Jest to objaw, z którym mnie żyje się bardzo ciężko (zwłaszcza, że dodatkowo leczę się na depresję i te objawy się na siebie nakładają). Równie ciężko jest ze mną otoczeniu, bo tarczyca wprowadza mnie w takie stany emocjonalne, nad którymi nie jestem w stanie zapanować. Co gorsza, mam tego świadomość!
Innymi objawami, z którymi mierzymy się każdego dnia są:
- drżenie rąk (silne, takie, że wypadają z nich przedmioty, trudne jest wykonywanie czynności wymagających precyzji)
- kołatanie serca i podwyższone tętno (cały czas czuję się jakbym dopiero wróciła z treningu albo biegałą i serce chce mi wyskoczyć z piersi)
- problemy z koncentracją i pamięcią (zdarzyło wam się pojechać do lekarza bez wyników badań? Zapomnieć odebrać dziecko ze szkoły? Zapomnieć wyłączyć gaz? Pójść do sklepu po chleb i wrócić bez chleba, zastanawiać się po co wychodziłaś/łeś z domu?)
- wypadanie włosów - i naprawdę po każdym rozczesaniu ubywa ich sporo!

Uwierzcie mi, życie z takimi objawami jest bardzo trudne i (w moim przypadku też tak się dzieje), sprawia, że stresujemy się przed każdym wyjściem z domu, zaczynamy się odcinać od otoczenia. Na szczęście po kilku tygodniach (miesiącach) zażywania leków objawy robią są łagodniejsze, niektóre całkowicie znikają!

U osób z źle lub długo nie leczoną chorobą Gravesa-Basedowa występują bardzo widoczne objawy:
- Orbitopatia - wytrzeszcz oczu, często asymetryczny, spowodowany zapaleniem tkanek wokół oczu. Często prowadzi do wad wzroku, infekcji i stanowi bardzo poważny defekt wizualny.
- wole tarczycowe - równomierne powiększenie tarczycy, które wygląda jak silne opuchnięcie na linii szyi i dekoltu (tam, gdzie znajduje się tarczyca).
- obrzęki - gromadzenie się tkanek na nogach (szczególnie obrzęk przedgoleniowy), ale też charakterystyczne opuchnięte, zgrubione palce dłoni i stóp.

Przyznaję, wszystko brzmi strasznie i chociaż to, co przeczytałam w książkach i poradnikach medycznych nie napawa mnie optymizmem, mam nadzieję, że mnie te ostatnie objawy ominą. Nie zmienia to faktu, że każdego dnia rano boję się spojrzeć w lustro. Boję się, że zauważę tworzący się wytrzeszcz oczu albo wole. Mam też nadzieję, że będę w grupie tych 33% osób, u których leczenie Thyrozolem/Methizolem/Propycilem, witaminą B6 i D3 przyniesie pozytywny efekt. Lekarz może też zalecić stosowanie leków na obniżenie tętna.

Chorobę Gravesa-Basedowa coraz częściej diagnozuje się u dzieci i dorosłych z cukrzycą typu 1. Dlatego bardzo ważne jest, aby regularnie wykonywać badania krwi z oznaczeniem hormonów tarczycy. Chorobę można wychwycić w mniej zaawansowanym stadium, zanim jeszcze pojawi się część naprawdę uciążliwych objawów.

W moim przypadku czynnikiem, który aktywował przeciwciała był ogromny stres i załamanie nerwowe, zaburzenia snu. Rok temu moja tarczyca prezentowała się książkowo a wyniki były idealne. W tym roku wynik TSH wskazał <0,005 (przy normach 0,270-4,200), następne badania FT3, FT4 (ponad normę) potwierdziły nadczynność. Dalsze badania - usg tarczycy (niejednorodna, niepowiększona), badanie przeciwciał (3-krotnie przekroczony wynik) dopełniły obrazu choroby.

Choroba Gravesa-Basedowa u dziecka z cukrzycą typu 1.
Graves-Basedow jest raczej chorobą osób dorosłych. Osobiście jednak znam przypadki dzieci z cukrzycą typu 1. i chorobą Gravesa-Basedowa.
Nadczynność tarczycy może bardzo namieszać w cukrach. Powoduje dużą insulinooporność a wysokie cukry (nawet ciągłe 250-400mg/dl), są bardzo trudne do obniżenia. Ujarzmienie cukrzycy w takiej sytuacji jest prawie niemożliwe. Jakby kłopotów z cukrami było mało, endokrynolog dziecięcy może zalecić rezygnację ze sportu i wypisać całkowite zwolnienie z lekcji W-Fu - ze względu na bardzo przyspieszone tętno. Dzieci takie bardzo się pocą, szczególnie nocą, są rozchwiane emocjonalnie, mają olbrzymi apetyt i nie potrafią się najeść. I jest to sytuacja permanentna, dopóki leczenie nie zacznie działać.


Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze :